Sesja narzeczeńska z Beatą i Mateuszem

    Beata i Mateusz - to nasi dzisiejsi bohaterowie. Obiecałem im, że przed ślubem spotkamy się na sesji narzeczeńskiej i słowa dotrzymałem. Długo szukałem sadów w okolicy Białegostoku, ale w końcu się udało i to z dobrym skutkiem. Nawet nie sądziłem, że tak blisko można znaleźć tak urokliwe miejsce.

    Kiedyś na sesjach nie używałem lamp błyskowych, przekonałem się  jednak, że to w cale nie musi być takie złe - nie lubiłem ingerować  w oświetlenie jakie zastałem. Na początek sprawiłem sobie lampę Reporter Quadralite 360 z TTL-em z dość dużą oktą. Najważniejsze, że posiada ona wbudowany akumulator, który spokojnie wystarcza na kilka sesji, a poza tym siła błysku jest naprawdę duża, (ba) powiem że wystarczająca w słoneczny dzień - zdarzało mi się błyskać z mocą 1/2 s, a tu zwykłe strobossy już nie wystarczą (są po prostu za słabe w pełnym słońcu). Sami możecie zobaczyć już na pierwszej fotce jaki ciekawy efekt uzyskałem błyskając wspomnianym Reporterem. To zdjęcie robione było pod słońce, więc Beata i Mateusz byliby zwyczajnie niedoświetleni. Mocne słońce stworzyło wspaniałe oświetlenie tylne,  podkreśliło włosy u przyszłych Państwa Młodych. Nawet w Lightroomie bym tego nie wyciągnął. 

    Serdecznie dziękuję, Wam kochani Beato i Mateuszu za cierpliwość i cudowną sesję. Lubię spotykać się z parami na sesji jeszcze przed ślubem, bo wtedy możecie oswoić się z aparatem. Tu dodatkowo mogłem przetestować swój nowy nabytek SIGMĘ 135 1.8 Art. Większość zdjęć wykonałem właśnie nią, ale o samym sprzęcie innym razem. Zapraszam wszystkich chętnych nie tylko na sesje przedślubne, ale również portretowe czy rodzinne.