Fotoreportaż Beaty i Mateusza - ślub i wesele w Kuczynie

    Tym razem pełny fotoreportaż ze ślubu i wesela Beaty i Mateusza. Wcześniejszy wpis to sesja narzeczeńska naszych bohaterów. Cała ceremonia począwszy od przygotowań, poprzez ślub aż do późnych godzin wieczornych przebiegła błyskawicznie. Pracy było dużo (naprawdę sporo), ale za to efekty są rewelacyjne. Prawie 800 gotowych zdjęć po obróbce, nastrojowe i pełne wzruszenia przygotowania jak i sama ceremonia, wyśmienita zabawa oraz kapitalny plener w wykonaniu naszej pary młodej na stadionie Jagielloni w Białymstoku.

    Ja ze swej strony chcę Wam Beato i Mateuszu podziękować za cudowny dzień (ba nawet kilka dni - sesja narzeczeńska i plener), przesympatyczną współpracę  i rodzinną atmosferę.

Przygotowania u Pana Młodego

    Do Mateusza wybraliśmy się, aż do Lipska. Przygotowania często zaczynamy od Pana Młodego, zwłaszcza jeżeli odległość między Państwem Młodych dzieli znaczna liczba kilometrów. U mężczyzny ubieranie trwa krócej, ale mimo to udało nam się zrobić kilka ciekawych i nastrojowych kadrów z Mateuszem w roli głównej. Wszystkie zdjęcia przy świetle zastanym. Nie lubię ingerować błyskiem w czasie przygotowań (inaczej na sali weselnej).


U Panny Młodej

    Następnym punktem była wizyta w domu Panny Młodej - Beaty. Już na samy początku serdecznie przywitała nas Iwona. Kilka lat wcześniej miałem przyjemność relacjonować ślub właśnie dla Iwony i Bogusława. Gorąco pozdrawiam i cieszę się, że mogłem zagościć  ponownie w Waszych progach. Ubieranie Beaty przebiegało w rodzinnej atmosferze. Spora grupka  towarzyszyła nam podczas przygotowań, czemu wszystko poszło sprawnie.

    
Ceremonia zaślubin to piękny moment w tym najważniejszym dniu każdej Pary Młodej. Niezwykle wzruszający i pełen emocji, nie inaczej było tym razem. Ślub miał miejsce w Parafii Zmartwychwstania Pańskiego w Kuczynie.


    Na sali - Dworek "Pan Tadeusz" w Kuczynie Miejsce bardzo urokliwe. Bardzo lubię tu wracać. Wystrój sali każdemu przypadnie do gustu Po przyjeździe Pary Młodej i głośnym toaście, goście zasiedli do pysznego pierwszego dania. Pierwszy taniec i zabawa przy akompaniamencie zespołu była super.  Po prostu zobaczcie sami.


    Jak wiecie, przeważnie na plener wybieram się innego dnia, bardzo rzadko zdarzy się zrealizować ujęcia w dniu ślubu. Tym razem zagościliśmy na stadionie Jagiellonii w Białymstoku. Powiem tak, gdyby Reprezentacja Polski (czytaj nie dotyczy Roberta Lewandowskiego) grała i strzelała tak jak Mateusz to dziś cieszylibyśmy się z wygrania Euro 2020. Późnym wieczorem zrobiliśmy jeszcze kilka fotek na łące i w zbożu, z wykorzystaniem mojej lampy Reportera 360.